Matematyka – zło tego świata, a zdaje się taka prosta, gdy ktoś umiejętnie ci ją tłumaczy. W moim przypadku czarna magia, coś czego kompletnie nie rozumiałam, przy Kubie staje się banalnym zadaniem, które rozwiązuję w piętnaście minut wszystko. Lucjusz znajduje się na moich kolanach, gdzie śpi, pomrukując spokojnie. Kuba pochyla się nad podręcznikiem, żeby wyczytać z niego jakąś definicję, a ja kreślę w zeszycie kolejne obliczenia do wartości funkcji (f).
Po skończeniu odkładam długopis i zaczynam czytać książkę wyciągniętą z plecaka. Blondyn głaszcze kota, co ten kwituje zbijaniem pazurów w moje udo. Za którymś razem zirytowana odkładam książkę.
- Kuba, albo weź tego kota, albo przestań go głaskać, bo mnie drapie – mówię, wpatrując się w blondyna.
- Nie denerwuj się, już przestaję – posłusznie spełnia moją prośbę.
Posyłam mu uśmiech, jednocześnie spoglądając za okno, za którym nadal pada. I to coraz mocniej. No to pięknie. Chyba jeszcze długo będę tutaj uziemiona.
- Nie wiesz, dlaczego Martino się tak zachowuje? – pytam, bezwiednie przewracając w palcach papierosa wyciągniętego z paczki z chusteczkami. Wsadziłam go tam chyba pół roku temu.
- Nie wiem, nie mam pojęcia, czego może chcieć – wzdycha.
- Kurde… Bardzo mi się to nie podoba. A jeszcze bardziej nie podoba mi się fakt, że nie mogę z tym nic zrobić.
Podchodzi do mnie i zabiera papierosa z mojej ręki. Zdezorientowana patrzę, jak wyrzuca go za okno.
- Dlaczego to zrobiłeś? – pytam ostro.
- Bo zapytałabyś czy mam zapalniczkę. A ja bym ci ją dał i znowu byś się truła. A tego nie chcemy.
- Dlaczego? – unoszę brew.
- Bo nie – uśmiecha się.
Przewracam oczami, wstając z krzesła i pakując plecak. Jedną z książek muszę wyciągnąć spod Lucjusza. Chętny do nauki kot? Tego jeszcze nie było. Cóż, teraz patrzę, jak prycha i próbuje się umościć na zeszycie do francuskiego, jednak nie jest mu to dane i zeszyt ląduje w moim plecaku.
- Gdzieś się wybierasz? – pyta Kuba, patrząc na moje poczynania.
- Do domciu?
- Przecież pada deszcz.
- Najwyżej zmoknę – uśmiecham się. – To tylko kilka bloków dalej.
- Jeśli chcesz – wzrusza ramionami. – Odprowadzę cię.
- To ty zmokniesz – wystawiam mu język.
- To tylko kilka bloków dalej.
Kapituluję i wychodzimy z ciepłego i suchego mieszkania na mniej suchą ulicę. Kuba łapie mnie za rękę, splatając nasze palce, a ja stwierdzam że mi to nie przeszkadza. Co więcej, to nawet przyjemne. W ciągu kilku minut dochodzimy do mojego bloku. Woda leje się z nas strumieniami i w duchu dziękuję za narzutę na plecak, bo z książek nie zostałoby nic.
- Dziękuję – uśmiecham się i chcę odejść, ale mi nie daje. Ściska tylko moją rękę mocniej, przyciągając mnie do siebie.
Nie wiem, co zamierza, patrzę mu w oczy, ale nigdy nie byłam dobra w odczytywaniu uczuć, tak więc nie widzę w nich nic poza małymi iskierkami z sekundy na sekundę coraz bardziej rosnącymi.
Trochę tu mało Matteo. Co wy na to, żeby to nadrobić? :)
Musiałaś przerwać w takim momencie ? Teraz czekać tydzień na nowy rozdział nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Via.
No i czemu przerwałaś w takim momencie? :(
OdpowiedzUsuńNie, Matteo nie jest za mało. Jest go wystarczająco ;p
Pozdrawiam! ;(
Matteo mówię stanowcze - spierdalaj.
OdpowiedzUsuńKubuś, gdzie byłeś za moich licealnych czasów, kiedy bywały drobne problemy z matmą? :C
Czyżby jakaś młodzieńcza miłość? :D
Matteo już dziękujemy, skupmy się na Kubie :D
OdpowiedzUsuńCzyżby długo wyczekiwany przeze mnie moment został przerwany pod koniec i zostanie dokończony w kolejnym rozdziale? Oby! :) Nie mogę się doczekać :3
Najpierw matma, potem miłość, to mi się (stanowczo nie) podoba! :D
Pozdrawiam ;*
Matma... brrrr dobrze, że to już za mną! w sumie nawet tego nie czuje.. Ale mniejsza! Mówimy o opowiadaniu! Noo i Kubuś bardzo dobrze zrobił wyrzucając papierosa popieram !A i chętnie cię uduszę... Wiesz czemu? No kończyć w takim momencie?! Ja chce wiedzieć co będzie dalej. Czy będzie buzi? Pisz szybko kolejny!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM !!!
Paulka
Matteo sobie darujmy xd Kuba w końcu pocałuje ją czy nie? :D Nie przerywaj nigdy w takim momencie.. :C wiem, mam radochę z tego, kiedy to ja w takim momencie przerywam, pewnie masz tak samo XD już nigdy więcej tak nie zrobię.. :c
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga : http://zycie-szczescie-wiecznosc.blogspot.com/2013/08/bohaterowie.html
oraz na kolejny rozdział : http://sztuka-zycia-to.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Zapraszam na kolejny rozdział na tydzienwrzesnia.blogspot.com oraz historie-via-lactea.blogspot.com. Miło by było gdybyś zostawiła po sobie opinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Via.
Zapraszam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://someday-you-will-find-the-real-love.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://someday-you-will-find-the-real-love.blogspot.com/
Jeżeli czytasz, proszę też pozostaw po sobie komentarz. ;)